[ muzyka ]
Carlisle:
Przeszukiwałem biblioteczkę. Miałem zamiar znaleźć książkę, którą ceniłem wielkim zamiłowaniem. ,,Shirley" była jedną z moich ulubionych opowieści. Opowiada ona o konflikcie klas, płci i pokoleń. Napisana pięknym językiem. Jest w niej pokazane, co mogą uczynić z nami interesy i pieniądze. Mimo że miłość żywimy do kogoś innego, to potrafimy poślubić osobę, dzięki której wyjdziemy na prostą. Nie patrzymy wtedy nawet na jej charakter, tylko na to co znajduję się w portfelu.
Nie mogłem jej odnaleźć, lecz miałem pewność, że znajduję się na trzeciej półce od góry. Przepatrzyłem również inne, ale nigdzie jej nie mogłem znaleźć. Westchnąłem zrezygnowany. Rozejrzałem się po pokoju, z nadzieją, że może leży na stoliku, lecz wszędzie był niesamowity porządek, ale i tak nie potrafiłem niczego się doszukać.
Przeszedłem przez korytarz, a następnie skręciłem w prawo. Zapukałem w białe dębowe drzwi. Po sekundzie zjawiła się w nich moja miłość. Jej mokre włosy opadały na jedwabny szlafrok. Spojrzała na mnie z czułym uśmiechem, który bez zastanowienia odwzajemniłem.
Wciąż trudno było mi się nadziwić jej urodę. Pod każdym względem była idealna. Gdy jej usta składały się w pięknym uśmiechu, w policzkach układały się dwa dołeczki, które dodawały jej uroku. Oczy w kolorze złotym, świeciły zawsze radością. Karmelowe włosy sięgały po za ramiona, przy czym kręciły się w piękny sposób, którego nigdy nie widziałem u żadnej kobiety. Miała przedziałek pośrodku; w słońcu można było ujrzeć ich lśnienie i nie było to spowodowane tym, że przy każdym wyjściu na te ciepłe promienie błyszczeliśmy się. Mój wzrok był cały czas utkwiony w jej idealnych rysach twarzy.
- Carlisle - wyszeptała moje imię. Na jej ustach ponownie wystąpił uśmiech. - Coś się stało? - Popatrzyła na mnie, przy czym otworzyła szerzej drzwi. Był to gest zaproszenia, lecz nie przyjąłem go.
Pokręciłem przecząco głową, a ona wzruszyła ramionami.
- Mam do ciebie pytanie. - Spojrzałem na jej palec, na którym powinien ukazać mi się pierścionek.
- Ściągnęłam go, ponieważ nie chciałam, by zamoczył się w wodzie. - Uśmiechnąłem się do niej.
- Chciałem zapytać, czy wiesz może, gdzie jest książka ,,Shirley".
- Jest w biblioteczce na ostatniej półce. - Otworzyłem lekko usta. Byłem pewien, że tam szukałem. Westchnąłem i popatrzyłem w jej oczy.
- Szukałem tam i jestem pewien, że jej tam nie było.
- Zaraz to sprawdzimy.
Przepuściłem ją, a ona pobiegła - w ludzkim tempie - do biblioteki. Poszedłem za nią, a gdy znalazłem się w środku, spojrzałem na moją ukochaną, która kucała przy wielkiej półce. Wyciągała z niej jakąś książką, a gdy się wyprostowała, ujrzałem w jej prawej dłoni właśnie opowieść, której szukałem.
Zmarszczyłem brwi. Byłem zdziwiony, że jej nie dostrzegłem, a przecież jestem wampirem. Spojrzałem na Esme, która tylko się zaśmiała. Podeszła do mnie i podała mi książkę, po czym pocałowała mnie w policzek i wyszła. Uniosłem koniuszek wargi do góry.
Otworzyłem książkę na pierwszej stronie - prolog - i czytając, wszedłem do mojego pokoju. Usadowiłem się w czarnej, skórzanej sofie. Mój wzrok padał każdy wyraz. Spojrzałem przelotnie przez okno; wciąż padał rzęsisty deszcz. Nie przepadałem za taką pogodą, ale też jej nie nienawidziłem. Wolałem pochmurne dni, gdy mogłem wyjść na dwór. Niestety nie często było można to robić w tym mieście. Tutaj słońce często zaglądało. To był właśnie drugi powód, dlaczego postanowiłem przeprowadzić się.
Była już połowa jesieni, więc deszcz był częsty. Chciałem sam się spakować, lecz moja ukochana stwierdziła, że sama się tym wszystkim zajmie. Zgodziłem się. Za dwa dni wyjeżdżamy, więc wszystko zacznie dzisiaj. Ja z pewnością właśnie jutro bym się za to zabrał.
Westchnąłem.
Zabrałem się za czytanie pierwszego rozdział. Przewróciłem kartką i skupiłem się na danym tekście.
Esme:
Popatrzyłam w lustro. Miałam na sobie miętową sukienkę do kolan z grubymi ramiączkami. W tali był cienki brązowy pasek, który przykrywał materiał. Była ona leciutka, zwiewna. Podniosłam się z krzesła i pokierowałam się w stronę pokoju mojego ukochanego. Nie pukałam, tylko weszłam i usiadłam obok niego. Cały czas jego oczy lustrowały jakąś stronę w książce, którą właśnie czytał.
Usiadłam na swoich nogach. Patrzyłam cały czas na niego, opierając się łokciem o sofę. Carlisle cicho westchnął i odłożył książkę na małą szafeczkę, która stała blisko niego. Odwrócił się w moją stronę i spojrzał mi w oczy. Na mojej twarzy cały czas gościł uśmiech.
- A pani przypadkiem nie miała właśnie w tej chwili pakować naszych rzeczy? - Zaśmiałam się krótko.
- Mam jeszcze czas. - Moje stopy dotknęły podłogi. Oparłam swoją głowę na jego ramieniu. - Zresztą jak mamy wyjechać?
- Nie rozumiem. - W jego głosie można było usłyszeć wielkie zdezorientowanie.
- Edward powiedział, że wróci. Lecz skąd ma wiedzieć gdzie? - Popatrzyłam na mojego ukochanego.
- Nie martw się. - Uniósł mój podbródek do góry. - Edward zjawi się szybciej niż sobie możesz wyobrazić. - Musnął lekko moje wargi.
Momentalnie się wyprostowałam i spojrzałam na niego. Uniosłam jeden koniuszek ust do góry. Czyżbym się nie myliła? Czy moje myśli mnie nie zawodzą? Mam wielką nadzieję, że nie. Chciałam, jak najszybciej dowiedzieć się prawdy. Chwyciłam obiema rękoma prawą dłoń Carlisle i spojrzałam na niego.
- Czy to znaczy, że...
- Tak. - Uśmiechnęłam się wraz z nim.
Przytulił mnie do siebie, a ja zagłębiłam się w jego ramionach. Byłam taka szczęśliwa i podniecona. Edward wraca! To niesamowite! Nie mogłam się już tego doczekać! Ale zaraz... Skąd Carlisle wiedział, że on przyjeżdża? Zresztą to nieważne. Szkoda jednak że nie powiadomił mnie wcześniej.
Poczułam na swojej głowie ciepłe muśniecie. Na samą myśl o tym, że Edward jednak będzie na moim... i oczywiście Carlisle ślubie, byłam jeszcze bardziej szczęśliwa. Ten dzień zapowiadał się niezwykle. Miałam nadzieję, że tak będzie. Jedyne co mnie przerażało to to, że mój narzeczony wspominał coś o tym, że do Edwarda zaleca się któraś z dziewczyn, które mieszkają na Alasce. Bardzo byłam ciekawa, która to. Wiedziałam tylko, że mój syn jest strasznie zdenerwowany przy niej.
____________________________________________________________________________________________
Jak rozdział się podobał? Dodałabym go wczoraj, ale spędziłam cały wieczór z tatą kibicując naszym siatkarzą. ;d Było trochę krzyku, ale co tam... ważne że wygrali! Mam nadzieję, że się ten rozdział wam podoba, chodź moim zdaniem jest nudny. Komentujcie!
Konkurs wygrywa: .Dark.Paradise.
Polecam jej bloga: http://dark-paradise-saga.blogspot.com/
Jee. Edzio wraca. 23 rozdziału nie czytałam wcześniej bo mnie w domu nie było, ale dzisiaj już nadrobiłam. Pakują się. W końcu wyjadą. EDZIO BĘDZIE NA ŚLUBIE? Przynieie setke krwi i sie opije? hhaah. Odwala mi. Wiem
OdpowiedzUsuńnie jest nudny, wiesz nie umiałam się oderwać ;p
OdpowiedzUsuńczekam już na ślub,niestety pewnie długo poczekam ,ponieważ w czwartek jadę na obóz ,jak wrócę będę miała zaległości ;0
cudownie piszesz :*
zapraszam do siebie ;p
Rozdział jest fajny. Bardzo mi się podoba. Cieszę się, że nareszcie go dodałaś!
OdpowiedzUsuńDzięki! Dzięki! Dzięki! Dziękuję, że mnie wybrałaś. Kocham Cię!
OdpowiedzUsuńA,a rozdział bajeczny :)
yep xdd ed wraca! jestem gotowa zatanczyc nago waka waka ;D haha, jakos malo bedzie tych ludzi na slubie esme i carla, ale trudno xdd chyba ze zaprosza przypadkowe osoby xdd
OdpowiedzUsuńsadze, ze wiele osob ma tak jak carlisle - gubi swoje smieci, a jak wchodzi jakas babka, od razu znajduje xd chyba jestem facetem x,x
fajne tlo i naglówek ;d tp tlo jest jednym z najlepszych ;D
TurboDymoHaniaPomywaczkaKamieni
PS: notka wcale nie jest nudna xdd nie znasz się! XD
PS2: sorry, ze nie dodalam komenta wczesniej ale dopiero wrocilam do domu bo obudzilam sie u kol o 13 a pozniej bylam u archeologa, kamienie myc xdd
PS3: kiedy nowa notka?
PS4: przeczytałaś już ff o edku dziwce? ;D
Ten rozdział jest bez sensu jedynie to jest w nim ciekawe że Edward może być na ślubie.Mogłaś się bardziej postarać a nie napisałaś take byle co nie obraź się ale to jest byle co.Spodziewałam się jakiś scen akcji i wg a ty mi tu kurwa napisałaś jakiś normalny dzień z życia Carlisle'a i Esme.Zawiodłam się na tym całkowicie.
OdpowiedzUsuńTło jest niezłe.
Nie każdy rozdział jest ciekawy, ale żeby przejść do akcji, trzeba od czegoś zacząć, prawda?
UsuńNo tak sorry za to,ale dziś miałam strasznie zły dzień wszystko mnie wnerwia i wg.
UsuńNo tak sorry za to ale dzś miałam strasznie zły dzięń wszystko mnie wnerwia i wg.Nie denerwuj się
Usuńty jestes pojebany x,x
UsuńNie rozumiem... Miałaś zły dzień, więc dajesz mi takie komentarz? Nieważne... I nie, nie denerwuję się. Każdy ma własne zdanie.
UsuńGdybyś była na moim miejscu i w mojej sytuacji zrozumiałabyś.
UsuńNawzajem
Usuńmnie rzucił chłopak, moja mama ma raka, ojciec wisi w salonie na sznurowadłach, mój brat sie tnie, siostra popełniła samobójstwo.
Usuńspierdalaj neonie
Masz problemy w życiu, ale to nie oznacza, że musisz się wyżywać na moim rozdziale, prawda?
UsuńPrzepraszam to nie ja pisałam tylko muj brat sobie żarty robi,jeszcze raz przepraszam.
UsuńNie denerwujesz się?
OdpowiedzUsuńAle ja przynajmniej nie daje takich głupich i bezsensownych komentarzy jak ty
OdpowiedzUsuńTo jest Wspaniałe , wogule twój blog jest wspaniały , miło mi się czytało wszystkie rozdziały :D A z chęcią czytałam bo lubię Carlisle i Esme . Pisz dalej <3
OdpowiedzUsuńkiedy nastepny rozdział ? bo nie moge sie doczekac :D <3
OdpowiedzUsuń<3 <3 <3
Powinien być za dwa dni. Myślałam, że jak wakacje są, to będę miała dużo czasu na pisanie, ale się pomyliłam. ;d
UsuńSpoko , Czekam ..........
OdpowiedzUsuńRozdział nie jest jest nudny jak muwiłaś.To nawet fajnie czytać taki normalny dzień.Piszesz fajnie i masz dobre słownictwo.Nie mogę się doczekać ślubu i nocy poślubnej.Czekam na następne rozdziały.
OdpowiedzUsuńFajnie się czytało był ciekawy;)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co będzie się działo w natępnych rozdziałach jeśli byś mi mogła zdradzić to czy będą wydarzenia z dreszczykiem?????????????????
OdpowiedzUsuńŁO HO HO!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńEdzio wraca!!!!!
Stęskniłam się za gościem!!!!!!!
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńKiedy Bedzie ?
OdpowiedzUsuńJeszcze dziś.
Usuńsuper ;D
OdpowiedzUsuń