[ muzyka ]
Esme:
Leżałam na kolanach ukochanego i wpatrywałam się w gwiazdy, on zaś siedział i głaskał mnie po głowie. Uśmiechnęłam się na samą myśl o jego słowach, gdy zaręczył mi się. Przypomniały mi się również moje pierwsze dni po przemianie. Byłam przerażona, nie wiedziałam co będzie dalej. Właśnie on w tych trudnych chwilach był przy mnie i pomagał mi, lecz kiedy powiedział mi, że nie mogę mieć dzieci - znienawidziłam go. Jednak nie trwało to długo. Miłość do niego, która zaczęła kiełkować od czasu, gdy miałam szesnaście lat, powiększała się z każdą sekundą. Zdałam sobie sprawę, że nie potrafię żyć bez niego. Najgorsze było, gdy pierwszy raz mnie pocałował, a później omijał mnie. Czułam się okropnie. Lecz dzięki Edward'owi poznałam prawdę. Tęsknie za nim. Dzięki niemu nie męczyła mnie myśl, że nie będę mogła mieć potomstwa; on był dla mnie, jak syn i to mi w zupełności wystarczało.
Czułam na sobie wzrok mojego narzeczonego. Zaśmiałam się. Podniosłam się i musnęłam jego wargi. Usiadłam na jego nogach, opierając głowę o jego tors. Carlisle przytulił mnie, a ja przymknęłam powieki.Wydawało mi się, że jestem w niebie, lecz można było tak powiedzieć, gdyż przy mnie jest Anioł, który do tego jest mój - na zawsze.
- Za kilka dni wyjeżdżamy na Alaskę, prawda? - Zapytałam, gdyż chciałam przejść do tematu ślubu. Nie mogłam się go bowiem już doczekać.
- Za dwa dni. - W jego głosie można było usłyszeć szczęście.
- A więc także tam odbędzie się nasz ślub. - Carlisle cicho się zaśmiał, z czego wywnioskowałam, że mam rację.
Mój ukochany nie powiedział nic więcej. Położył brodę na mojej głowie i gładził moją dłoń. Niedługo mieliśmy się przeprowadzić do Kenai. Nie byłam z tego powodu szczęśliwa, ale też się nie smuciłam; ważne było, abym była wszędzie tam, gdzie on. Chciałam, aby ślub zaś odbył się, jak najszybciej i było mi to obojętne gdzie.
Obróciłam się w stronę Carlisle i musnęłam jego wargi, lecz to mi nie wystarczyło. Spojrzałam w jego oczy. Zbliżyłam się do niego i pocałowałam go namiętnie, lewą dłoń zaś zanurzyłam w jego włosach. Anioł objął mnie obiema rękoma w pasie. Opadliśmy na koc. Leżałam na nim, lecz to się szybko zmieniło. Znalazłam się pod nim. Nie odrywaliśmy swoich ust, które wykonywały zmysłowy taniec, od siebie. Pragnęłam go całą sobą.
Poluźniłam jego krawat. Nie myślałam w tej chwili umysłem, lecz uczuciem i pragnieniem - pragnieniem jego. Nie wystarczały mi już same pocałunki i tego typu gesty. Chciałam go poczuć w sobie, chciałam abyśmy stali się jednością, lecz dzisiejszej nocy najwyraźniej nie było to możliwe.
Carlisle oderwał się ode mnie, przez co uderzyłam głową o ziemię, gdyż wcześniej podtrzymywał mnie. Nie zabolało mnie to, lecz poczułam się, jak idiotka. Z głowy całkowicie wyleciało mi, że on jest katolikiem! Zamknęłam oczy i chwyciłam się za głowę. Musiałam coś powiedzieć, ale nie wiedziałam co.
- Przepraszam - wyszeptałam i dotknęłam jego ramienia.
- To nie twoja wina. - Chwycił moją rękę w obie dłonie. Cały czas jego wzrok był zwrócony w niebo. - Niedługo zacznie świtać. Lepiej chodźmy już stąd.
Carlisle wstał i podał mi dłoń. Chwyciłam ją i podniosłam się z ziemi, przy czy otrzepałam piasek, który był na mojej sukience. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę ile tu byliśmy. To było niezwykłe, że czas tak szybko leciał! Jednak to prawda że gdy się jest z osobą, którą się kocha, nie zdajemy sobie sprawy z upływu czasu.
Podniosłam bukiet róż i przytuliłam się do mojego ukochanego, którego cały czas trzymałam za lewą dłoń. Nie potrafiłam się uśmiechnąć, nawet gdy przypominałam sobie o wszystkim, co zdarzyło się, gdy powiedziałam ,,tak". Jego smutek był moim smutkiem.
Carlisle:
Objąłem Esme w pasie. Widziałem, że jest jej przykro. Nie wiedziałem, co mam jej powiedzieć. Pragnąłem ją cały sobą i to jeszcze jak! Moja miłość do niej była silna i niezniszczalna. Czułem, że chcę spędzić z nią wieczność. Nie ważne były dla mnie konsekwencje, wystarczyło mi tyle, abym był tylko z nią, z moją nadzieją na lepsze życie. Byłem wdzięczny losu za to, że poznałem właśnie ją, a teraz mam zamiar złożyć jej przysięgę na ślubnym kobiercu. Byłem świadomy tego, co robię i nie żałowałem żadnej chwili spędzonej z nią, bardziej smucił mnie fakt, że nie było mnie przy niej cały czas, lecz praca nie pozwalała mi na to - niestety.
Szukałem dobrych słów, aby ją pocieszyć, lecz na język nasuwały mi się same głupoty. Przytuliłem ją mocniej do siebie i pocałowałem we włosy. Spojrzałem na jej twarz, na której pojawił się mały uśmiech. Sam się uśmiechnąłem, patrząc na moje Szczęście.
- Kocham cię - wyszeptałem. Przepraszam za moje zachowanie. Poniosło mnie.
- Nic nie szkodzi. - Esme zatrzymała się, a ja równo z nią. - Sama mogłam o tym pomyśleć, wiedząc, że ty tego nie tolerujesz przed ślubem.
Moja ukochana wpatrywała się w moje oczy, a ja w jej. Stanęła na palcach i złożyła na mych ustach pocałunek. Może nie był on tak samo zmysłowy, jak na plaży. Widać było, że nie chciała powtórki, tylko mnie pocieszyć, za co byłem jej wdzięczny. Uniosłem ją i zakręciłem w koło. W uszach usłyszałem jej dźwięczny śmiech. Postawiłem ją na ziemi, właśnie w momencie kiedy zaczęło padać.
Esme założyła swoją kurtkę. Najwyraźniej zależało jej na sukience, bowiem nie odczuwaliśmy zimna. Wampirzym tempem pobiegliśmy do domu, ale i tak to nic nie dało, bo jesteśmy cali mokrzy.
- Dziękuje. - Moja narzeczona musnęła moje wargi.
- Za co? - Popatrzyłem na nią pytająco. Nie miałem pojęcia, o co mogło jej chodzić.
- Za to że jesteś i za to że mnie kochasz. - Uśmiechnęła się. - I pamiętaj o tym, że ja również cię kocham.
- Wiem o tym. - Przełożyłem jej kosmyk włosa za ucho. - Jesteś niesamowita. - Zaśmiała się i musnęła moje wargi.
- Możliwe. Ale teraz lepiej się przebierz, bo będziesz sam sprzątał. - Uśmiechnąłem się do niej, lecz ona zniknęła w swoim pokoju.
Sam po chwili znalazłem się w swoim i przebrałem w suche ubranie. Spojrzałem na zegarek. Była już szósta rano. Właśnie teraz powinienem szykować się do pracy. Było to dziwne uczucie, że nie idę do szpitala, ale cieszyłem się, że mam szansę spędzić z Esme resztę dnia.
_________________________________________________________________________________________________
Na początku chciałam was bardzo, bardzo, bardzo przeprosić! Rozdział powinnam dodać wcześniej, ale była najpierw u mnie koleżanka na noc, a teraz dwoje kuzynów. Dziękuje wam za taką ilość komentarzy w poprzednim poście! Nie wiem, co powiedzieć! KOCHAM WAS! ;*****
Co do konkursu. Nie mogłam wybrać zwycięzcy, bo zapomniałam dodać, abyś cię dali swoje linki do blogów, więc jeżeli nie jest to dla was uciążliwe, to prosiłabym o powtórkę, zresztą i tak bym musiała o nią prosić, bo było tyle pięknych komentarzy! Ach!
Reguły są w poprzednim poście.
Super rozdział! Chociaż nie lubię takich uczuciowych, ten mi się spodobał, sama nie wiem, dlaczego. Ciekawa jestem ich ślubu i oczywiście nowy poślubnej ;> A ten ślub... Mam nadzieję, że Edward szybko wróci na ich ślub na Alasce. I że poznają rodzinę Tanyi, no bo kto byłby na ich ślubie, gdyby nie wszechmogący Ed i Tanya? xdd Chyba że zaproszą tę głupią matę Esme i jej braci, czy kogoś tam xd Kurde, mam nadzieję, że dodasz, jak Tanya uwodziła Edka. I że Carlisle i Esme będą się z niego śmiać. To byłoby piękne! xd haha. Wyprowadzają się do Kenai... Czy to nie tam rozgrywała się akcja bajki Mój brat niedźwiedź? Takie jest moje pierwsze skojarzenie.. Ciągle widzę tego małego niedźwiadka ;( xd Ale w tej notce najlepsza była akcja jak Carlisle, ten dobrze wychowany, szanowny facet cisną swoją narzeczoną o ziemię. Trolololo, uwielbiam to! Okej, może nie cisnął, ale upuścił xd Gorzej, jakby była człowiekiem i rozwaliłaby se czoło. Pewnie Carl zlizywałby krew.. Mniam, moje ulubione xd Hah, dobre było, jak Esme chciała go zgwałcić. Nie znałam jej od tej strony ;> Pewnie też ma w sobie jakiegoś dzikiego zwierza. I mam nadzieję, że da popalić Carlisle'owi na ich nocy poślubnej. Że przebierze się za pielęgniarkę, policjantkę czy coś tam xd Albo Carlisle za jaskiniowca. No i czekam, aż zaczną mówić seks, a nie "to". xd Jeśli Esme zapomniała, że Carlisle to jest katolikiem, to ona jest kim... Ateistką? xd Może je koty? Byłoby fajnie
OdpowiedzUsuńAha, wyczekuję niecierpliwie naszego Edka, który pewnie wpadnie do nich bezszelestnie niczym Spiderman i nakryje w jakimś sprośnym momencie, czyli momencie, który spodoba się wszystkim ;D
Uwielbiam twój styl pisania i wg no i kurde znowu będę musiała czekać na kolejny rozdział tak długo. A ci kuzyni, ile mają lat, że muszą tak wcześnie chodzić spać? xdd
TurboDymoHansmen
PS: KONIECZNIE musimy skończyć naszą historię i dać ją do jakieś prasy
PS2: Czekam na kolejne z niecierpliwością i znów będę cię napastować, kiedy będzie kolejna xdd
PS3: Nie mam pomysłu na PS3, więc napiszę to co teraz piszę i nie napiszę PS4, bo na nie także nie mam pomysłu. ;D
PS4: A nie, czekaj, przypomniało mi się! Tak więc - moja wena komentarzowa powoli się kończy i mam nadzieję, że oceniłam wystarczająco. xdd
Wow - tak to można streścić, lecz jeśli miałabym to ubrać w jakieś porządniejsze słowa,to brzmiałoby to tak:
OdpowiedzUsuńO Carlisle'u i Esme czytam ponad 20 blogów, z czego większość jest ciekawa. Ale kiedy przypadkowo trafiłam na Twój, od razu odstawiłam tamte w kąt i totalnie przestawiłam się na ten, bo:
* według mnie sytuacje zwyczajne (no nie aż takie zwyczajne) przedstawiasz jako nadzwyczajne, w taki fajny,uroczysty sposób
* mało tego piszesz długie i cudowne opisy, łatwo jest sobie wyobrazić daną sytuację bez żadnego wysiłku
* ach, te uczucia,ta ich namiętność zdominowały mnie :), we współczesnym świecie nie ma już chyba takich ludzi, którzy darzyliby się takim uczuciem jak oni
* imponuje mi to, że bardzo często dodajesz nowe rozdziały,które są tak dopracowane, jakbyś nie spała po nocach i cały czas coś zmieniała :D
I to własnie różni ten blog od wszystkich innych. U Ciebie to wszystko płynie z Twojego serca. Widać, że żyjesz tymi rozdziałami,jesteś ich częścią. Dlatego błagam, nie przestawaj,bo jesteś w tym najlepsza.
Się rozpisałam :)
Często mi się to zdarza,jak jestem czymś poruszona.
Pozdrawiam
Magda z bloga dark-paradise-saga.blogspot.com
Sory za bardzo pomysłu nie miałam a chciałam żeby to było jako tako
UsuńOpowiadanie mnie zachwyciło piszesz cudownie.Ne mogę sie doczekać ślubu oraz oczywiście nocy poślubnej czytałam już sporo blogów o Carlisle i Esme ale gdy czytam twuj to normalnie zapominam o tamtych.Dlatego że:
OdpowiedzUsuń-piszesz takie cudowne i długie opisy że można sobie wyobraźić przedstawioną sytuację lub wydarzenie.
-Przestawiasz w wspaniały sposób wszystkie postacie i wogule.
-masz tyle pomysłów na notki że nie mam pojęcia z kąd je bierzesz.
-zależy ci na tym blogu i to pochwalam.
Dlaczego wybieram twojego bloga a nie te kture czytałam to bardzo proste otuż
-były nudne i nie miały w sobie tyle urozmaicenia co twuj.
-blogerzy nie dbali o jego wygląd i pismo.
-Nie pisali tak często jak tego oczekiwałam a jeśli już pisali to jak muwiłam nudno bezzsensownie i krutko.
-pisali aby to wszystko odklepać i czekać na ''wspaniałe''komentarze.
-były pisane głupie i kompletnie historie bez romantyzmu i do dupy przepraszam za wyrażenie.
Dalej nie będę pisała bo jest tego jeszcze sporo.
Jestem ciekawa czy napiszesz jakieś awantury pomiędzy Carlisle i Esme.Nie mogę się doczekać kiedy pojadą do Denali a w takim miejscu jak Denali to łatwo o jakieś małżeńskie awantury,niprawdaż?.
Ineresuje mnie to skąd posiadasz taką wenę ja żęby napisać taką notkę to potrzebowała bym co najmniej tygodnia muwię ci.Ale tobie przychodzi to tak łatwo, naprawdę zależy ci na tym blogu.
Życzę weny!!!!!
I jeszcze do wszystkich ktuzi będą komentować:
KTO KOCHA TEN BLOG PISZE "KOCHAM"
Pozdrawiam
Ciekawi mnie kiedy wruci Edek z Krainy Kredek.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuń"KOCHAM"
OdpowiedzUsuń''KOCHAM''''KOCHAM'' i jeszcze raz ''KOCHAM''!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPiszesz CUDOWNIE zachwycają mnie te twoje notki uzależniłam się i najchętniej to bym sprawdzała czy nie ma nowej co 5minut nie żartuję naprawdę zależy mi aby być na bieżąco.
Nie mogę się doczekać ślubu i nocki poślubnej:>
Mam nadzieję że ciekawie ją opiszesz i wg,ciekawiej niż Stephanie.
Również nie mogę się doczekać aż pojadą na Alaske do tej swojej rodzinki:>
I też mam nadzieję że opiszesz nieudane podrywy Taniy i wg.
Z tym to wg nie żartuje ale chciałabym przeczytać przynajmniej jedną jedyną kłutnie między Carlislem i Esme.No wiesz trzaskanie dzwiamy podniesione głosy krzyki i tak dalej.To tak żeby było też napięcie;).
Acha i jeszcze kiedy wruci Edek z Krainy Kredek,stęskniłam się już;).No i by był git gdyby wpadł na ich weselicho się nachlał i tańczył sambę........Heh można pomażyć.
Na zakończenie jeszcze raz ''KOCHAM'' i życzę duuuuuuuuużżżżooooooo weny;)
Nie będę pisała wiele, bo ty doskonale wiesz co ja sądzę o twoim blogu, a poza tym dostajesz takie długie komentarze, w których zostało ujęte co chciałam powiedzieć. Uważam, że masz wielki talent i bardzo fajnie czyta się twoje opowiadanie. Cieszę się, że je piszesz. Co ja bym zrobiła bez tak ciekawej historii. Czekam na kolejny z niecierpliwością. :d
OdpowiedzUsuńSorry pomysłu za bardzo nie miałam a chciałam żeby to miało coś originalnego czego jeszcze nie pisałam.Jeszcze raz sorry;((
OdpowiedzUsuńSorry nie miałam za bardzo pomysłu a chciałam napisać to długo.Jeszcze raz WIELKIE SORRY;((
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNic się nie stało, po prostu na ogół nie lubię tego, że tam ludzie trochę pożyczają pomysły,ale w porządku.
Usuńale fajny rozdział, bardzo ciekawy czekam na kolejny .
OdpowiedzUsuńSuper! KOCHAM!
OdpowiedzUsuńKOCHAM !!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńCudenko muwie ci,nie czytałam fajniejszego bloga i fajniejszych notek niż twoje.Czekam niecierpliwie na NN;)
OdpowiedzUsuńI bym zapomniała o najważniejszym KOCHAM
zajebiście...;)
OdpowiedzUsuń