poniedziałek, 16 kwietnia 2012
I Rozdział - Ból
Esme :
Charles właśnie wrócił z wojny i sama nie wiem czy się cieszyć czy płakać . On traktuje mnie jak bym była nikim , ale ja też mam uczucia . Najgorsze jest to , że zakochałam się w tym człowieku , gdy go poznałam , był wtedy taki miły i opiekuńczy , ale to była tylko przykrywka . Tak naprawdę był okropny , a ja byłam mu tylko potrzebna do zaspokojenia seksualnego . Nienawidziłam tego i nienawidzę ! Sprawia mi tyle bólu i nie patrzy czy mi to pasuje , robi co mu się żywnie podoba .
Usłyszałam głośny trzask drzwi , przez co drgnęłam na fotelu , a gazeta codzienna wyleciała mi z rąk . Gdy chciałam ją podnieść , to ktoś uniósł moją rękę do góry , wraz ze mną , a sama sobie nie musiałam odpowiadać kto to .
- Proszę , nie mam na to ochoty - wiedziałam o co chodzi mojemu mężowi i wcale nie miałam na to ochoty , ale czy to się liczyło ?
- Ale ja mam , a ty dajesz mi świetną zabawę - zaczął rozpinać mi sukienkę i nie było to jakiś delikatny wstęp , tylko okropny , a nawet brutalny ruch z jego strony , do tego za każdym razem było to straszne . A trzeba uwierzyć , że było tego naprawdę dużo .
- Charles , to boli ! - poczułam na skórze jego ostre paznokcie . Nie zważał na moje błagania , tylko robił to co uważał , że dla niego jest przyjemne . Łzy zaczęły pojawiać mi się w oczach , ponieważ robił to z większą brutalnością niż zazwyczaj . Nagle poczułam na skórze wielki ból i coś ciepłego lało mi się wolno po brzuchu . Spojrzałam na to ukradkiem i zobaczyłam krew , moją krew i Charls'a , który tylko się uśmiechał i kpił ze mnie .
- Proszę Cię ! Przestań , nie widzisz co zrobiłeś ?!
- Chcę się tobą nacieszyć , kochanie . - moje łzy , które lały się z niezwykłą mocą , zatrzymały się , tak jak ja . Przecież on jest pijany !
- Gdzie się opiłeś ? - pragnęłam wstać , ale jego ciało przywarło mnie do ziemi . Jego odpowiedź , był to tylko śmiech . Odbijał mi się on w uszach , przez co cierpiałam jeszcze bardziej .
***
Obudziłam się dość wcześnie i gdy obróciłam głowę w prawo , mojego męża nie było . Jestem za to wdzięczna . Nie miałam ochoty go spotkać , po tym co mi zrobił . Takiego bólu jeszcze nigdy nie czułam . Kiedy podniosłam się z łóżka , poczułam ostre pieczenie na brzuchu . Podniosłam sukienkę - niestety , tylko to zdołałam na siebie włożyć , gdy koszmar się skończył - i ujrzałam ogromną pionową kreskę na brzuchu . Najwyraźniej na wojnie nie było jak obcinać paznokci .
Szybko poszłam do łazienki i zmyłam krew z mojego tułowia i odkaziłam wodą ranę . Będę mieć bliznę , kolejną . Jedną miałam na plecach , ale bardzo małą i ona nie była przez Charls'a , tylko gdy rozbiłam szybę w wieku 7 lat . Miałam szczęście , że tym razem mnie nie bił , uważał to za zabawne . Ubrałam się i wyszłam na zakupy , to poprawiało mi humor , nawet gdy były to zwykły produkty spożywcze .
- Witaj Esme , jak tam ? Podobno twój mąż wrócił - Helen jak zawsze przywitała mnie z wielkim uśmiechem na twarzy , dziś byłam jej za to bardzo wdzięczna .
- Dzień Dobry , Helen ! A , tak .. Wrócił wieczorem ... - musiałam udawać , że jestem szczęśliwa , co przychodziło mi z trudem - to dobrze , nic mu nie jest ! Jestem przez to wdzięczna Bogu ... - nie zdawałam sobie sprawy , że jestem aż tak dobrą aktorką .
- To dobrze , dobrze . Słyszałaś , jakiś nowy doktor przyjechał . Młody , a podobno utalentowany . Dziewczęta tylko o tym gadają , że kawaler i to przystojny . - moja przyjaciółka , jak zawsze znała wszystkie plotki .
- Możliwe , że któraś będzie szła niedługo po ślubnym kobiercu .
- Ha ! Niemożliwe ! Widziałam go i na żadną na pewno nie spojrzy , nikt nie dorównuje jego urodzie , ale ty , Esme , pasujesz do niego . Taka kulturalna i ułożona , a do tego piękna , tak jak ten doktorek - Helen zaczęła mi wymachiwać porem , o który właśnie poprosiłam - każda zazdrości Ci twej urody i tej urodziwej buźki !
- Mam męża , Charles , zresztą nawet go nie znam - patrzyłam na nią kontem oka i pakowałam zakupy do koszyka .
- Tak , tak ... Może i Charles jest przystojny , ale nie tak jak ten Carlisle !
- Ma na imię Carlisle ...
- ... Cullen ! - dokończyła , gdyż nie znałam jego nazwiska .
- Nieważne , nie znam go , więc nie mów mi o tym więcej , dobrze ?! - byłam już trochę zdenerwowana , za to , że wygaduje mi takie głupstwa !
- 14 , 60 ... - znałam ten jej wyraz twarzy , patrzyła na mnie z wściekłością i z obrzydzeniem i do tego ten mlask .
- Helen ... - przytuliłam moją przyjaciółkę i dałam jej pieniądze - Pa , miłego dnia .
- Miłego dnia - na sam koniec uśmiechnęłam się do niej , a ona odwzajemniła to i podała mi zakupy .
Wyszłam na dwór , zamykając za sobą drzwiczki od sklepiku i usłyszałam w nich przyjemny dźwięk dzwoneczka w drzwiach . Przez chwilę stałam przy budynku i pochłaniałam do płuc świeże powietrze . Ruszyłam do domu powolnym krokiem , bo nie chciałam tam szybko wracać , wiedząc kto jest w środku .
____________________________________________________________________________
Tak , tak wiem , krótkie ! Ale następny będzie długi , ten chciałam jakoś rozpocząć . Piszcie w komentarzach czy się podoba .
8 komentarzy:
Dziękuje za każdy komentarz i ten miły i ten nie, lecz na razie się takowy nie zdarzył i jestem dzięki temu bardzo szczęśliwa!
Proszę nie umieszczanie tutaj reklam swojego bloga, bo zostanie to natychmiastowo usunięte!
Pod waszymi komentarzami zostawiajcie linki do waszych blogów. Na pewno je odwiedzę. ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetne . Bardzo mi się podoba . Super początek . Bardzo wciąga . Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału . Sama chciałabym tak pisać , ale po prostu nie umiem .
OdpowiedzUsuńUmiesz !
UsuńGdy zaczęłam czytać nasunęły mi się dwa wnioski, mianowiecie 1/ nie Charles tylko Carlisle
OdpowiedzUsuń2/ nie spodobało mi się to, że pokazujesz Carlisl'a w złej odsłonie!
Jednak gdy czytałam dalej przekonałam się ze Charles to zupełnie inny człowiek! Cieszę się, że natrafiłam na Twój blog, ponieważ uwielbiam Carlisla oraz Esme i uważam tak samo jak Ty, że za mało jest miłości między nimi!
Podoba mi się to jak piszesz, wiadomo, ze są małe niedociągnięcia, ale tym się zupełnie nie przejmuj, ponieważ jesteś amatorką! :) Swietny blog, z pewnością będę tu częstym bywalcem i będę śledzić dalej losy Carlisla i Esma w Twojej wyobraźni! :)
PS: zapraszam na mój blog, może Ci się spodoba. Jeżeli czytasz książki:)!
Bardzo dziękuje za te miłe słowa i wejdę z przyjemnością na twój blog i tak , lubię książki . : )
UsuńŚwietne! Jest kilka błędów, ale każdemu się zdarza, więc nie będę się czepiać. Ale kurde, dlaczego nie ma nic o Carlislu?! Nich ona go w końcu spotka! Ciekawa jestem, jaka będzie jej pierwsza reakcje. I mam pytanie: czy razem z Carlislem spotka Edwarda? Mam nadzieję, że tak :) I że nasz Edek jej się spodoba ; d No bo komu się nie podoba? xd
OdpowiedzUsuńFajnie, fajnie. Wciąga, dobry początek
OdpowiedzUsuńtak jak enoug, na początku myślałam że Charles jest Carlislem ale ciesze się z tej pomyłki
mam nadzieję że będzie z nim jakaś akcja, nie mogę się już doczekać
Super blog ! W końcu ktoś napisał historię o Esme i Carlisle ! Kocham cię <3 :D Z niecierpliwością czekam na nn !
OdpowiedzUsuńMogłabyś mnie informować o nn na http://bells-i-reszta-cullenow.blog.onet.pl/ ? Będę ogromnie wdzięczna ! Pozdrawiam i życzę weny :*
Alice Cullen xd (którą znasz jako αℓι¢є½ кαтнєяιиє :D )
Świetny blog ;)
OdpowiedzUsuńCharles to świnia! Jak może ją tak traktować...
Mam nadzieję, że ucieknie od niego czy coś, żeby już jej nie skrzywdził :)